Do Gliwic zaprosiła nas Natalia. W listopadzie jest już może trochę zimno, ale tym ciekawiej wchodzi się na hałdy i ogląda Śląsk z perspektywy najwyższego wzniesienia w okolicy (Hałda Skalny 389 m n.p.m.) a potem morsuje w czechowickim jeziorku. Był też czas na wizytę w kościele Św. Ducha w Tychach z polichromiami pędzla Jerzego Nowosielskiego, zjazd do kopalni Guido, podziw dla osiągnięć inżynierii wodnej (kanał gliwicki), odświeżenie lekcji historii (radiostacja Gliwice, najwyższa wieża drewniana na świecie).




